Wczoraj (11.11), przed południem dyżurny zamojskiej komendy otrzymał zgłoszenie o możliwym podłożeniu ładunku wybuchowego na terenie dworca autobusowego w Zamościu. Wszystko okazało się żartem.
Informacja ta została przekazana przez dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Na telefon alarmowy zadzwonił mężczyzna mówiąc, że na dworcu przy ulicy Hrubieszowskiej w Zamościu znajduje się pakunek z materiałem wybuchowym.
Policjanci nawiązali połączenie ze zgłaszającym. Mężczyzna oświadczył, że… żartował. Mimo wszystko należało sprawdzić, czy informacja o podłożeniu bomby była prawdziwa i czy istniało zagrożenie dla życia i zdrowia osób, które mogły w tym czasie znajdować się na terenie dworca lub w jego pobliżu.
Zagrożony rejon przeszukali policjanci wraz z funkcjonariuszem Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, którzy dokładnie sprawdzili cały teren. Nie zaleźli żadnych materiałów wybuchowych ani innych niebezpiecznych przedmiotów, które stwarzałyby zagrożenie dla życia i zdrowia osób, a także mienia. Zgłoszenie o podłożonym ładunku okazało się nieprawdziwe.
Teraz żartowniś odpowie przed sądem za wywołanie niepotrzebnej czynności policji. Wstępne ustalenia wskazują, że na telefon alarmowy zadzwonił pacjent chełmskiego szpitala. Grozi mu areszt oraz obowiązek zapłaty nawiązki.
Źródło: lubelska.policja.gov.pl