15-latek zabrał samochód ojca bez jego zgody. Chciał się wybrać na przejażdżkę ze swoim 14-letnim kolegą. Młody kierowca wpadł po tym, jak nie zatrzymał się przed znakiem “STOP”, nie zatrzymał się do kontroli policji, uciekał przed funkcjonariuszami 121 km/h w terenie zabudowanym a na koniec wjechał do lasu, gdzie zawisł na pniu drzewa.
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 16. na drodze 747 w powiecie opolskim. Policjanci patrolujący drogę zwrócili uwagę na kierującego oplem, który na skrzyżowaniu nie zatrzymał się przed znakiem “STOP”. Policjanci dawali sygnały do zatrzymania się pojazdu, jednak ten zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za pojazdem. W Trzcińcu (pow.opolski), w obszarze zabudowanym policjanci przy pomocy videorejestratora dokonali pomiaru prędkości opla i okazało się, że pojazd mknie z prędkością 121 km/h.
W pewnym momencie kierujący skręcił w polną drogę w kierunku lasu, gdzie pogubił części samochodu i zawisł na pniu drzewa. Okazało się, że na miejscu kierowcy siedział 15-letni mieszkaniec gminy Bełżyce, zaś jego pasażerem jest 14-letni kolega. Funkcjonariusze ustalili, że 15-latek zabrał auto bez zgody swojego ojca aby się przejechać.
Młody człowiek będzie miał teraz olbrzymie kłopoty. W związku z nie zatrzymaniem się do kontroli drogowej oraz licznymi wykroczeniami, których się dopuścił, funkcjonariusze powiadomią o tym sąd rodzinny i nieletnich. Tam zapadnie decyzja co do konsekwencji prawnych dla nastolatka i jego rodziców.