W miniony weekend na terenie byłej Lokomotywowni w Lublinie odbyła się uroczystość 42. rocznicy Strajku Lubelskich Kolejarzy w 1980 r. Obchody rozpoczęły się w sobotę mszą św. w kościele Najświętszego Serca Jezusowego. Był przemarsz na teren byłej Lokomotywowni, okolicznościowe przemówienia, wręczenie odznaczeń i złożenie kwiatów pod pomnikiem Doli Kolejarskiej.
W obchodach wziął udział wicewojewoda lubelski Bolesław Gzik, który odczytał list prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego skierowany do organizatorów i uczestników uroczystości.
– Jak co roku, w miejscu, które stanowiło serce ówczesnych wydarzeń, spotykacie się Państwo, by dać wyraz pamięci o bohaterach tamtych dni i naszej wdzięczności dla nich. Pamięci o tych, którzy 42 lata temu mieli odwagę upomnieć się o etos zawodu kolejarza, o godne warunki bytu, o wolne wybory do władz związków zawodowych. (…). Dzisiejsza rocznica to święto tych, którzy odważnie i solidarnie występując wtedy w obronie swojej godności i podstawowych praw, zainicjowali zmiany, przekraczające wcześniejsze, najśmielsze nawet wyobrażenia. Zmiany, których nie były już w stanie zatrzymać żadne represje. Zmiany, które poprowadziły nas ku wolnej Polsce – napisał w liście premier.
Strajk Lubelskich Kolejarzy trwał od 16 do 19 lipca. Był to pierwszy tak duży protest kolejarski w czasach PRL. Pierwszego dnia do strajkowało około 800 osób. Reprezentacja strajkujących przedstawiła listę swoich postulatów. W pierwszej fazie strajk obejmował tylko część załogi, która pracowała przy naprawach lokomotyw spalinowych. W ciągu dnia dołączyły drużyny trakcyjne i lubelscy maszyniści, którzy zatrzymywali i unieruchamiali pociągi przyprowadzane do stacji Lublin. Jednocześnie odmawiali wykonywania nowych kursów, a lokomotywownia nie wydawała nowych lokomotyw.
17 lipca pracy nie podjęło już około 2000 osób. Strajk kolejarzy uniemożliwił funkcjonowanie Lubelskiego Węzła Kolejowego oraz doprowadził do zablokowania ruchu pociągów na stacji Lublin. Do strajku dołączyły następne jednostki – wagonownia, służba drogowa, ruch, służba sieci zasilania. Kierownictwo PKP bezskutecznie przysłało drużyny lokomotywowe z innych węzłów, by w ten sposób zlikwidować strajk. Kolejarze powołali służby ochrony zakładu złożone z kilkunastoosobowych patroli uzbrojonych w ciężkie narzędzia. Strajkujący obawiali się ewentualnych prowokacji. Szczególnie pilnowano czterech cystern z benzyną, które stały na stacji towarowej. W okolicy ulicy Nowy Świat zgromadziły się siły milicyjne.
Trzeciego dnia w strajku wzięła udział niemal cała załoga – 2390 osób na 2410 zatrudnionych pracowników. Pociągi dojeżdżały tylko do stacji w Motyczu, dalszy dojazd do Lublina odbywał się autobusami PKS, o ile były podstawiane. Trasa kolejowa do Lublina obsługiwana była przez kolejarzy z Dęblina.
19 lipca 1980 r. strajkujący kolejarze osiągnęli ustne porozumienie z dyrekcją. Podwyżki płac były niższe niż postulowane 1300 złotych. Kolejarze otrzymali 600 złotych dla członków drużyn trakcyjnych i 400 złotych dla pracowników innych służb. Osiągnięto możliwość przeprowadzenia nowych wyborów do Rady Zakładowej. Zgoda władz na przeprowadzenie oddolnych wyborów była niewątpliwym sukcesem strajkujących. Organizatorzy strajku otrzymali gwarancje bezpieczeństwa.
(inf.LUW)