Od dłuższego czasu „po sieci” krążą zabawy, które mogą być zgubne w skutkach. Chodzi o tzw. wyzwania, czyli najczęściej krótkie formy video, w których młodzi użytkownicy internetu wyznaczają sobie – często śmiertelnie niebezpieczne – zadania do wykonania.
W 2016 roku pojawiła się w rosyjskiej sieci wyjątkowo brutalna gra „Niebieski wieloryb”. Polegała ona na wykonaniu 50 zadań (jednego na każdy dzień), które w efekcie miały doprowadzić do samobójstwa gracza. „Wieloryb” rozniósł się po świecie, powstało mnóstwo jego modyfikacji. Jednego z twórców skazano, ale najpewniej nie działał on sam. Istnieją też teorie, że gra tak naprawdę była tzw. miejską legendą. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, mniej więcej w tym czasie zaczęły mnożyć się podobne, niebezpieczne zabawy, ubrane w coraz to nowe formy (krótkie video, memy itp.), które rozsyłają sobie dzieci i młodzież na całym świecie.
Ostatnie, zauważone przez ekspertów wyzwania, polegają m.in. na nakazaniu dziecku odkręcenia palników gazowych, gdy wszyscy w domu śpią (tzw. „Challenge Ogniowa Wróżka”). Wszystko to jest ubrane w formę bajkowego zaklęcia, które pomoże młodej internautce… zamienić się we wróżkę. Popularna jest też gra, w której użytkownik musi zniknąć bez śladu na 48h. Samo wyobrażenie sobie podobnych sytuacji w naszych domach sprawia, że ogarnia nas niepokój.
A – niestety – podobnych „challengów” jest mnóstwo. Zmorą wszystkich rodziców są wszelkie, zagrażające życiu i zdrowiu najmłodszych, internetowe pokusy. Biorąc udział w takiej „zabawie” dziecko z reguły nie ma świadomości, że może narazić siebie lub życie i zdrowie swoich bliskich. Narażone są nawet kilkulatki, które nie umieją pisać, ani czytać – przecież nakaz zrobienia komuś „głupiego” żartu lub nic nie znaczącego dla dziecka psikusa można zarejestrować za pomocą video.
Sierżant Marta Wziątek z radomskiej policji ostrzega przed takimi zagrożeniami podkreślając, jak ważną rolę powinni pełnić rodzice i opiekunowie sprawujący nadzór nad dostępem dzieci do treści internetowych.
– Kontrola dziecka w sieci to jeden z najcięższych obowiązków, który ciąży na opiekunach, jednak ich zadaniem jest znajomość treści, do których nieletni ma dostęp. Blokady rodzicielskie, zainstalowane na urządzeniach najmłodszych użytkowników, z pewnością pomogą w weryfikacji odwiedzanych stron czy instalowanych aplikacji – zaznacza policjantka.
Oprócz dwóch wspomnianych, aktualnie krążących – głownie na popularnym „Tik Toku” – wyzwań, istnieje masa innych, a – niemal codziennie – pojawiają się całkiem nowe. Ostatnio głośno było też o zadaniach mających na celu doprowadzenie się – w różny sposób – do omdlenia (tzw. „Pass out challenge”) oraz takim, gdzie zadaniem jest oblanie dowolnej części własnego ciała łatwopalnym środkiem i podpalenie ( „Fire challenge”). Pojawiła się też „gra”, w której należy zrobić sobie zdjęcie w skrajnie niebezpiecznym miejscu, np. leżąc na torach przed najeżdżającym pociągiem lub wychylając się z dachu wysokiego budynku. Wyzwania te mnożą się, a dzieci i młodzież nakręcają wzajemnie spiralę skrajnie nieodpowiedzialnych zachowań.
Pamiętajmy, aby wychwycać podejrzane aplikacje czy konwersacje z nieznajomymi w telefonie dziecka, a także zwracać uwagę na nietypowe zachowania najmłodszych. Na to wszystko mogą bowiem mieć wpływ ci, którzy stoją za groźnymi „challengami”.
autor: (kk)